Według starożytnej tradycji św. Jan Apostoł, umiłowany uczeń Jezusa, dożył sędziwego wieku 120 lat. Był więc świadkiem zmian, jakie zachodziły w pierwotnym Kościele: entuzjastycznego oczekiwania na powtórne przyjście Chrystusa w chwale, dynamicznego szerzenia się Ewangelii, pierwszych prześladowań za czasów Nerona i Domicjana oraz pojawienia się wewnątrzkościelnych napięć i sporów, które przybrały z czasem formę różnych herezji.
W tej sytuacji ostatni z żyjących Apostołów postanowił napisać list do chrześcijan w Azji Mniejszej, żeby ostrzec ich przed fałszywymi nauczycielami oraz umocnić tych, którzy trwają w Chrystusie, zachowując nauczanie przez Niego powołanych, i wiernie strzegą otrzymanej Dobrej Nowiny. Te fałszywe poglądy i doktryny nękające Kościół w pierwszych wiekach nie są tylko epizodami w historii chrześcijaństwa, ale w różnej formie pojawiają się również współcześnie i zagrażają wierze oraz zdrowej pobożności. Uwagę na to zwraca papież Franciszek w drugim rozdziale adhortacji Gaudete et exsultate. Ma na myśli zwłaszcza dwie z herezji, a mianowicie gnostycyzm i pelagianizm, które i dzisiaj są „subtelnymi nieprzyjaciółmi świętości”. Święty Jan Apostoł wskazuje, jak demaskować fałszywych nauczycieli i ich błędne nauki. W swym liście przedstawia kryteria, dzięki którym wierzący może uchronić się od fałszywej drogi i trwać w autentycznej nauce Chrystusa, mając udział w Jego życiu. Nie wystarczy bowiem nazywanie siebie samego chrześcijaninem i posiadanie rozległej znajomości Pisma Świętego, aby stać się autentycznym uczniem Chrystusa.
Tekst Pierwszego Listu św. Jana Apostoła może i dzisiaj być bardzo przydatny w samoocenie duchowej, pomagając nam bezpiecznie i pewnie wzrastać w świętości i mieć w sobie Życie. List rozpoczyna się od uroczystego prologu. Czytelnik od razu może dostrzec zbieżność między nim a początkiem Czwartej Ewangelii (J:1,1-18). Jednak cechą charakterystyczną prologu Pierwszego Listu św. Jana Apostoła jest jego bardzo osobisty charakter będący bezpośrednim świadectwem tego, który widział, słuchał oraz dotykał Słowa Życia i dlatego jest wiarygodny w swoim nauczaniu.
Następnie wskazuje na cel i motywację swojego świadectwa: „abyście i wy, razem z nami, mieli udział w owym Życiu dzięki wspólnocie z Bogiem, to znaczy z Ojcem i z Synem, Jezusem Chrystusem. A czynimy to, żeby wspólnie doświadczać pełnej radości” (1 J:1,3b-4)
U podstaw wiary chrześcijan znajduje się historyczne wydarzenie, które ma swoich świadków. Jan podkreślając obiektywny i rzeczywisty charakter swojego doświadczenia, nie ogranicza się tylko do roli świadka, ale również polemizuje z myślącymi, iż można dojść do Chrystusa, nie przechodząc przez Jego człowieczeństwo i traktując Jego naukę jako coś abstrakcyjnego lub jako objawienie się Boga tylko w sercu i umyśle człowieka.

Czytaj dalej w aktualnym numerze „Głosu Karmelu”