Teresa rozpoczyna Księgę życia od przedstawienia swojej rodziny. W ujmujący sposób kreśli sylwetki swoich rodziców. Ojciec, człowiek wysokiej kultury, cenił sobie dobre książki. Matka dawała dzieciom przykład pobożności i poświęcenia. Rodzeństwo przyszłej świętej było liczne: ośmiu braci (Ferdynand, Rodrigo, Jan, Wawrzyniec, Antoni, Piotr, Hieronim, Augustyn) i siostra (Joanna). Szczególna więź łączyła Teresę ze starszym od niej bratem Rodrigiem. Należy wspomnieć, że z pierwszego małżeństwa Alonso Sancheza, zawartego w 1505 roku, urodziło się dwoje dzieci: przyrodni brat (Jan Vazquez) i siostra (Maria) Teresy. Pierwsza żona Alonso, Catalina del Peso, umarła w 1507 roku podczas epidemii.
Ze wspomnień Teresy wyłania się obraz rodziny o ambicjach intelektualnych, wybijającej się ponad przeciętność; rodziny licznej, otwartej na świat kultury oraz literatury, natchnionej szczerą i prostą pobożnością, zwłaszcza do Najświętszej Maryi Panny, o co zadbała matka Beatriz. W hiszpańskim społeczeństwie Alonso Sanchez, jego żona i potomstwo należeli do warstwy szlacheckiej. Teresa przyszła na świat jako trzecie dziecko w rodzinie. Pierwsze lata życia upływają na beztroskich zabawach i wesołej nauce otaczającego ją świata. Około 1525 roku, gdy Teresa ma mniej więcej dziesięć lat, postanawia razem z bratem Rodrigiem umrzeć śmiercią męczeńską za wiarę.
Razem ze swym towarzyszem wymyka się z domu, zamierzając dojść do kraju Maurów (muzułmanów). Dzieci nie zdążyły jeszcze opuścić murów miasta Awili, gdy ich wujek Francisco Alvarez de Cepeda dogonił je i przyprowadził z powrotem do domu. Dorastając, Teresa przeżywa kolejne rodzinne dramaty. W roku 1528, w wieku trzydziestu czterech lat umiera matka; bracia śladami Krzysztofa Kolumba szukają lepszej przyszłości w Nowym Świecie po drugiej stronie Atlantyku. Niestety, Antoni zginie w bitwie pod Iñaquito (dzisiejszy Ekwador), śmierć zastanie Rodriga na nizinie La Plata, dziś w granicach Argentyny. Teresa codziennie patrzy na samotnego i smutnego ojca. W końcu i ona go opuści, podjąwszy decyzję o wstąpieniu do klasztoru Wcielenia. Alonso umiera w 1543 roku.
W Drodze Doskonałości Teresa przestrzega siostry przed zbytnim zaangażowaniem w życie ich rodzin: „O, gdybyśmy dobrze zrozumiały, jaką szkodę nam zakonnicom wyrządzają częste stosunki z krewnymi, unikałybyśmy ich” (D 9:1). Dodaje jednak po chwili: „moi krewni bardzo mnie kochali i ja ich kochałam, a jednak i z własnego doświadczenia i z innych przekonałam się, że z wyjątkiem rodziców (którzy chyba bardzo rzadko dzieci swoje opuszczają. Zatem i my, gdy od nas potrzebują pomocy, nie powinniśmy opuszczać, o ile nam nie grozi stąd jaka szkoda dla duszy […]), że więc z wyjątkiem rodziców i rodzeństwa na przyjaźń nie ma co liczyć” (D 9:3).
Przez czterdzieści siedem lat klasztornego życia Teresa nigdy nie zapomni o swoich krewnych, zwłaszcza w szczególnie trudnych dla nich momentach. Angażuje się w wychowanie swej młodszej siostry Joanny, której oddaje do mieszkania celę w klasztorze Wcielenia i przygotowuje ją do zamążpójścia. W roku 1553 Joanna poślubi Jana de Ovalle, a jej majątek przysłuży się sprawie reformy, tzn. fundacji klasztoru św. Józefa w 1562 roku. Z ciężkim sercem Teresa uczestniczyła w sporze o spadek, jaki wybuchł po śmierci ojca. Innym razem troszczyła się o braci przybyłych do Hiszpanii z kolonii w Ameryce: prosiła Wawrzyńca, by powściągał Piotra, który za wszelką cenę starał się zwrócić na siebie uwagę ekscentrycznym zachowaniem. Niedługo przed śmiercią jej uwagę zajmują powikłane losy siostrzeńców: Wawrzyńca, który udał się do Ameryki, zostawiwszy w Hiszpanii swoje dziecko (po napomnieniu Teresy wypłaci swej córce należną jej kwotę pieniędzy) oraz Franciszka podporządkowanego swej władczej żonie, pragnącej przejąć jego spadek ze szkodą dla innych członków rodziny.
Pośród tych wszystkich gorzkich doświadczeń Teresa działa nie tylko w duchu głębokiej miłości względem swoich bliskich, ale z największą gorliwością poświęca się, by zbliżyć ich do Boga. Chyba największe owoce przynosi kierownictwo duchowe sprawowane nad bratem Wawrzyńcem. Osobowość i religijność Teresy wywarły na nim ogromne wrażenie, gdy spotkali się po latach rozłąki w 1575 roku w Sewilli. Mistyczka wprowadza go na drogę modlitwy, opowiada o doświadczeniu obecności Boga, pomaga też w wychowaniu dzieci i zarządzaniu dobrami. Prowadzą obfitą korespondencję. Aż do śmierci w 1580 roku Wawrzyniec pozostaje pod wpływem swej wielkiej siostry i darzy ją głębokim, braterskim uczuciem. Teresa napisze o nim: „Wawrzyniec de Cepeda to mój ukochany brat. Naprawdę da się go kochać. Ma bardzo poczciwą duszę” (L 88:2).
Wawrzyniec, wdzięczny Teresie za tak wspaniałe przewodnictwo na drodze wiary, przeznaczy część swych dochodów na potrzeby sióstr karmelitanek. Przyszła święta docenia rolę rodziny w kształtowaniu człowieka, wskazuje na trud rodzicielstwa, jako równoprawną drogę do świętości: „również pośród małżonków znajdziemy osoby święte, jak i w innych stanach” (L 386, 2). O atmosferze duchowej, jaka panowała w jej domu, powie: „oczywiście Pan ze swej strony dał mi wiele, już gdy byłam dzieckiem, aby mnie do siebie skutecznie przyciągnąć”.
Pośród swoich krewnych Teresa poza rodzicami podziwia wujka Piotra, bardzo rozsądnego człowieka, pełnego cnót, wdowca, którego Pan również przeznaczył dla siebie (Ż 3:4; 4:7). To właśnie Piotr de Cepeda podaruje Teresie książkę Franciszka de Osuny Trzecie Abecadło, która wywrze na niej głębokie wrażenie jako ważny punkt na jej duchowej drodze.
W ciągu całego życia Teresa stykała się z krewnymi o różnych charakterach, usposobieniu, przynależności klasowej. Z wieloma łączyła ją serdeczna przyjaźń. Z innymi pozostawała w sporze. Wspaniale zdołała pogodzić obowiązki stanu z powinnościami względem rodziny. Pierwszeństwo miało jednak u niej zawsze powołanie – życie zakonne i rodzina, jaką tworzyła z innymi siostrami.